sobota, 16 kwietnia 2016

Wyjaśnienia dla was


Długo tutaj mnie nie było,tutaj i na innych blogach..
Stwierdziłam że to nie mój klimat,przepraszam jak kogoś zawiodłam.
Nie będę pisać już takich blogów coś innego zaczęło mi świtać w głowie.Nie wiem czy wyjedzie coś z tego ale chcę próbować.Tutaj i na innych blogach mnie już nie zobaczycie.Dziękuję za wszystko ale mimo to rezygnuje i nie skończę tych projektów...

czwartek, 3 grudnia 2015

Opowiem wam dzisiaj historię pół żartem pół serio...

Mam dziewiętnaście lat lat mieszkam w małej wiosce na Podkarpaciu,jestem uczennicą klasy wojskowej chodzę do trzeciej klasy liceum.Mojego chłopaka poznałam trzy lata temu.Moja przyjaciółka wyciągnęła mnie na mecz siatkówki w małym miasteczku niedaleko nas.Ona przez cały piątek <dzień meczu> była naładowana pozytywną energią uśmiech nie z chodził z jej twarzy.Wreszcie po podróży dotarłyśmy na halę gdzie był mecz.Mecz grały dwa zespoły:AZS KARPATY Krosno jako gospodarz i Asseco Resovia Rzeszów jako goście.
Drużyna której zaciekle kibicowała Sonia moja przyjaciółka uległą Karpatom 3:0.Smętni zawodnicy szli do szatni. Wyszłyśmy z Sonią z hali:
- Sonia zaczekaj chyba zapomniałam aparatu z hali.
- Iść z tobą?
- Przecież się nie zgubie.
- Wątpię w to.
- Słyszałam wszytko!
Jak wychodziłam z hali wpadłam na kogoś:
-Przepraszam pana bardzo!
-Nic się nie dzieje-właśnie w tedy zobaczyłam ten piękny uśmiech.
Wyminęłam go i ruszyłam na trybuny szybko wzrokiem odnalazłam miejsce gdzie siedziałyśmy ale bez aparatu.:
- Przecież on gdzieś tutaj musi być..-mówiłam sama do siebie.
- Tego szukasz?
Chłopak na którego wpadłam trzymał w rękach mojego Nikona.
- Tak dziękuję Panu ale teraz już muszę iść.
- Ale nawet nie wiem jak masz na imię-krzyczał.
- Paula ty się na hali zgubiłaś czy co?
-Nie zgubiłam!O popatrz nasz bus!
Później już nie poruszałam tego tematu.Sonia również,ale co raz częściej zauważałam że wybywała gdzieś na przerwach non stop nosiła przy sobie telefon<co było rzadkością> czułam że powoli tracę moją siostrę.
- Sonia do jasnej cholery gadaj co się z tobą dzieje masz  kogoś a o mnie zapominasz?!
- Paula to nie tak...
- A jak? Nie mówisz mi już o niczym!Nie rozmawiamy tak jak kiedyś!Mała co jest?
- Paula masz rację spotykam się od jakiegoś miesiąca z chłopakiem z hali jak ty poszłaś po aparat on mnie zaczepił pierwsze to byłą przyjaźń teraz jest to coś trwalszego.
- Sonia dlaczego mi nic nie powiedziałaś Przecież bym nie byłą zła A tak to cieszę się waszym szczęściem.
- Siostra kocham cię normalnie to moja wariatko!
- Ty wariatko masz coś w planach na piątek?
- Nie mam nic,a nie w sumie Wiesz może w piątek rano pojedziemy na Rzeszowa Dawid  ma tyko jeden trening od 8:00 do 10:00 więc pójdziemy do niego,Ciebie poznamy z jakimś siatkarzem.
- Paula od tej miłości wszystkich chcesz swatać.
Po powrocie do domu oznajmiłam rodzicom jaka jest sytuacja,zgodzili się bez problemu tyle że mamy razem z Paulą mamy spać u siostry mojego taty.Napisałam do Pauli jej odpowiadało Ciotce też więc pozostało się jedynie spakować.Mogłyśmy zostać do poniedziałku bo mamy wolne z racji iż nasi nauczyciele mają jakiś kurs czy coś.Następnego dnia byłyśmy w Rzeszowie koło 10 Paula zaproponowała abyśmy poszły na halę:
- Sonia kotek-Dawid przyleciał do mnie i namiętnie pocałował na oczach całej drużyny ja jak to ja spaliłam buraka i się w niego wtuliłam. Zobaczyłam jak Paula nie wierzy własnym oczom.:
- Mała co z tobą?
- On on tutaj jest ...
- Ale kto?
- Rozmawia z Dawidem ,na niego wpadłam na hali.
- Ty wpadłaś na Drzyzgę!
- Ale co on tutaj robi?
- Jak to co?Jest siatkarzem gra w reprezentacji A i w Sovi tak jak i Dawid,uprzedzając był w Krośnie.
Więc po długich rozmowach Paula została dziewczyną Fabiana dzieli ich sześć lat ale zakochani nie patrzą na wiek podobno...Mnie i Dawida dzieli cztery lata
-*-
Dawno mnie tutaj nie było zawakowałam tak wiem.
Tytuł podpowiada coś..
Więc troszkę tutaj takiej prywaty:.
W bardzo podobny sposób poznałam mojego przyjaciela.Na meczu też w Krośnie też był siatkarzem.No właśnie był ale dlaczego? Mój przyjaciel zmarł a dokładniej zginął w wypadku samochodowym.Imiona zmienione tak jak i bohaterowie..
Pozdrawiam M.

środa, 23 września 2015

Nigdy nie pozwól, aby ktoś zniszczył twoje marzenia!

Pamiętasz ją? Tak ją!Tę okularnicę,trzymającą się na uboczu,nigdy nie ćwiczyła na W-F,robiłeś sobie z niej żarty,nic Ci nie zrobiła a ty jest tak Nienawidziłeś.Znęcałeś się nad nią nad biedną niewinną niczemu okularnicą. Zawsze starannie ułożone włosy w warkocz te duże okulary,za duże swetry.Nie widziałeś w niej nikogo. Nie.Nie ty widziałeś widziałeś kogoś kto jest inny nie ma markowych ubrań podąża swoją drogą...

Pamiętasz go? Tak jego!Wielkiego sportowca bad-boy całej szkoły,twojego dręczyciela,zawsze wianuszek pięknych dziewcząt wokół niego,on kochał tylko dwie rzeczy:siebie i ten sport!Znęcał się nad tobą nie fizycznie a psychiczne po dziś dzień pamiętasz te docinki:.Kujonie zgubiłaś się,Ooo deska idzie itd.Ty płakałaś przez niego po nocach,w nikim nie miałaś opoki,ale później pojawił się O N,pokazał Ci co to znaczy kochać prawdziwie..
Od dziś równo dziesięć lat jesteś Panią Jarosz<ale czy aby na pewno żoną  T E G O Jarosza?>

Teraz jest T W Ó J dzień,tylko twój.Przed śmierciom J E J obiecałaś że pokażesz się światu.Pokażesz siebie i swój głos.. Po J E J śmierci wyprowadziłaś się z Nysy,i zamieszkałaś ze swoim mężem we Wrocławiu
Dzisiaj jest ten dzień,chciałaś się wyspać to twój kochany maż musiał ustawić to na budzik,leniwie stajesz przed szafą i zaczynasz toczyć z nią walkę.To nie,to tym bardziej w końcu siadasz załamana na środku sypialni otoczona wnętrznościami szafy:.
-Nie mów słonko że znowu nie masz się w co ubrać?
-Noooo nie mam człowieku ja dzisiaj jadę na przesłuchanie w ciemno do THE VOICE OF POLAND
-Serio dzisiaj?
-Tak idioto
-Ale za to twój :*Leć się odświeżyć i ogarnąć do łazienki przyniosę Ci ubrania i pojedziemy.
-Dobra tylko nic wulgarnego Misiaku.
W moim cudownym odzieniu<ręczniku>kończyłam układać włosy,bo makijaż przygotowałam wcześniej.:
-Olka masz tutaj ubrania.
-Dzięki misiek.
Przyodziałam zestaw przygotowany przez mojego męża nie powiem ma chłopak gust.Po śniadaniu ruszyliśmy do Warszawy na przesłuchanie w ciemno.Kiedy powiedziano mi ze mam wychodzić nie liczyło się nic..Zaczęłam śpiewać byłam już w innym świecie
Nagle odwrócił się Tomson z Baronem właśnie na nich liczyłam,później Pan Andrzej miała odwrócić się Pani Edyta ale Piasek pokazał coś ekipie w momencie muzyka się wyłączyła w połowie mojej piosenki.:
-Zaśpiewaj nie koniecznie to ale coś bez podkładu-oznajmił mi Piasek.
Zaśpiewałam I see Fire..
 Skończywszy Pan Andrzej powiedział:
-Już wyjaśniam dlaczego prosiłem o wyłączenie nagrania i zatrzymałem twój występ ale sądziłem że masz nałożony jakiś efekt dzięki czemu śpiewasz tak..Więc zapraszam cię do siebie..
-Dziękuję.
-Dziewczyno po pierwsze przedstaw się nam,a później przyjdź do naszej ekipy!
-Nazywam się Aleksandra Jarosz mam 28 lat,pochodzę z Nysy a mieszkam razem z mężem we Wrocławiu.
- Marysia co z tobą?
-Kobieto co ty ze mną zrobiłaś?Nie mogę przestać płakać ten w tym utworze pokazałaś całą siebie.
-Przepraszam ale czy podczas ogłoszenia mojej decyzji może być ze mną mój mąż?
-Oczywiście!Mężu tego anioła zapraszamy.
Mężuś tylko pocałował mnie w czoło i ścisnął rękę.
-Wybieram....Chłopaków.
-Nie wiemy czy możemy cię przytulić czy mąż nam nic nie zrobi.
-Nie zrobię nie zrobię.
Kiedy wyszliśmy z budynku mój mąż zatopił się w moich ustach i jak para nastolatków,szliśmy ulicami Warszawy. I kto powiedział że bracia muszą być do siebie podobni?A kto powiedział że poi dziesięciu latach małżeństwa nie ma miłości,żaru i uczucia?
******
O kim mowa?
Podawać swoje typy
6 komentarzy-następna historia~~zmusiliście mnie brakiem komentarzy muszę wiedzieć czy mam dla kogoś pisać i czy ktoś czyta te wypociny...


wtorek, 22 września 2015

Czasem nawet w kłamstwie można znaleźć ziarno honoru.

Przywołajmy wspomnienia...

Przyjaźnie się od wielu a dokładniej dziesięciu lat z Andrzejem Wroną.Ile to już razy,on grał mojego 
chłopaka czy ja jego dziewczynę.Nasze rodziny są ze sobą zżyte nawet bardzo.Tylko Andrzej zna moją tajemnicę a mianowicie jestem księżniczką z rodu Wronieckich po śmierci mojego taty automatycznie ja jako najstarsze dziecko dziedziczę nasz pałacyk.Mam trójkę rodzeństwa Wiktorię,Jacka i Kasię.Wiktoria jest już  mężatką i mieszka ze swoją rodzin a we Francji,Jacek jest prezesem dobrze prosperującego klubu w Niemczech i tram mieszka ze swoją narzeczoną,Kasia mieszka jeszcze z rodzicami bo ma zaledwie 17 lat.Ja mieszkam,żyję i pracuję w Bełchatowie.Bełchatowie. Może was to zdziwić ale mieszkam z tym Patafianem<czyt.>Wroną,on gra w Skrze ja pracuję jako statystyk w jego klubie ogólnie bardzo dobrze mi się żyję.Mam chłopaka zwie się Lukas Kampa dzieliła nas duża odległość ale od tego sezonu Lukas gra w Bełchatowie na wypożyczeniu....


Wspomnień ciąg dalszy....

Sezon 2015/2016 niezwykle udany dla Skry chłopaki z nowym rozgrywającym wygrywają Mistrzostwo Polski.Wlazły ogłasza koniec swojej kariery sportowej... W dniu wygranego finału umówieni jesteśmy na opijanie mistrza..


O dziewiętnastej ubrana w sukienkę,piękne buty z idealną fryzura i makijażem czekam na mojego Mistrza.Lukas obrzuca mnie na wejście lodowatym spojrzeniem:.
-Kochanie co się stało?
-Nie waż się tak do mnie więcej mówić ty zakłamana su*o.
-Lukas wytłumacz mi do jasnej cholery dlaczego mnie obrażasz?
-Witam księżniczkę,chyba jestem nie odpowiednia partią da waszej mości.
-Co ty pieprzysz?
-Co ja pieprzę? Andrzej jedyny zachował się fair bo powiedział mi kim jesteś.
-Lukas ja chciałam ci powiedzieć tylko nie wiedziałam ja!
-Tak tyle lat mnie okłamywałaś,nic już z tego nie będzie wasza królewska mość.
-Lukas nie zrywaj ze mną !Kocham Cię!
-Za późno nie grałaś fair.Żegnaj..
-Lukas nie....


Wzięłam telefon wybrałam numer Wrony:.
-Jasna cholera jak mogłeś mu o tym powiedzieć?
-Uspokój się o czym miałem i komu mówić?
-Nie udawaj Greka powiedziałeś Lukasowi kim na prawdę jestem!
-Anna spokojnie,musiało ci się przyśnić coś jest 2:15 w nocy,Lukasowi nic nie mówiłem bo obiecałem to tobie.To był Anno koszmar tylko zły koszmar teraz się uspokój i idź spać i ludziom też daj spać przed rozpoczęciem sezonu..
-Jędruś przepraszam. Dobrej.Dobrej nocy...
To był sen,niezwykły dał mi wiele do myślenia jeszcze dzisiaj zadzwonię do Lukasa i mu powiem wszystko o sobie.
-Halo Lukas?
-Halooo Anno co się dzieje?
-Lukas muszę Ci o czymś powiedzieć tylko przyjedź do mnie do mieszkania jak najszybciej to ważne.Czekam..
Po piętnastu minutach był u mnie mój chłopak:
-Lukas możesz po tym ze mną zerwać ale wiedz jedno kocham cie nad życie.
-Co się dzieje.A pro po też cię kocham nad życie..
-Lukas ja nie jestem tylko zwykłą szarą Anną,jestem księżniczką z magnackiego polskiego rodu..
-Cisza...cisza..
-Kochanie ?
-Anno przecież o nic nie zmienia ja kocham Ciebie a nie ten twój ród Chodź tutaj moja myszko..
-Kocham Cię.
-A ja ciebie..
-Wiesz skoro już u mnie jesteś to pomożesz mi się spakować i poznam Cię z moimi rodzicami wrócimy za 3 dni przed sezonem co ty na to?
-Jestem za !  jeszcze jedno?
-Cooo?
-Kocham cię i czy spędzisz ze mną resztę życia?-zapytał uklękną na jedno kolano a na palec wsunął mi piękny pierścionek.
-Oczywiście że tak..

sobota, 19 września 2015

Jedno jest tylko w życiu szczęście kochać i być kochanym ...

Dzisiaj po pięciu latach związku z Rozalinem,stanę się Panią Penchev. Moją świadkową jest Martyna Nowakowska<żona Janka> a świadkiem Rozalina jest Nikolay.
- Vanesssa ty jeszcze w łóżku??Wstawaj do jasnej Anielki co za panna Młoda.
-Martusia ty się chyba bardziej ode mnie przejmujesz tym ślubem..
-Tak jak ty i Rozalin jesteście tak nie odpowiedzialni to oczywiście że ja się przejmuję.
Ktoś zapukał do drzwi:
-Zapchlone Penchevy wypierdalać nie wpuszczę was-wydarła się moja przyjaciółka.
-Ekheem jeszcze płci nie zmieniłyśmy.
-Sabina,Olcia przepraszam ale te pchlarze przyłażą żeby naszą Vanessę oglądać a to pecha przyniesie!
-Jezusie Maryjo i świeci Vanassa już do łazienki przebrać się w coś wygodnego!!
Ja pobiegłam do łazienki się przebrać,a jak wychodziłam usłyszałam głos naszego kamerzysty<nie nie jest nim Ignaczak>
-Mamy i Pannę Młoda nie gotową ,to lecę do Pana Młodego możne on już gotowy .
-Dobrze Panie Jurku
Ola ułożyła mi włosy,Sabina zrobiła mi makijaż:
-Dziewczyny nie chcę być nie miła ale zajmijcie się sobą a z suknią sobie sama poradzę.
-Dobra tylko nam nie ucieknij-zażartowała Sabina
-Sabina za długo na to czekałam żeby dzisiaj uciekać.
Jak dziewczyny wyszły zaczęłam myśleć za niecała godzinę będę żoną Rozalina..
W końcu założyłam sukienkę i buty<w których brakuje mi jedyne 5 cm do Rozalina>.
Wyszłam pokoju przy wejściu czekał już mój brat<błogosławieństwa nie przyjmujemy z racji iż rodzice Rozalina i jego najstarszy brat nie pogodzili się z tym że jestem od niego starsza o trzy lata a moi i Łukasza rodzice zostawili nas i wychowaliśmy się w domu dziecka>
-Vansessa już myślałem że się rozmyśliłaś.
-Żartujesz sobie? Kocham Rozalina i chcę z nim przeżyć całe życie.
-Czeekajcie jeszcze ja!
-A na mnie narzekałaś że się spóźnię o Martyna,Martyna.
Martyna wyglądała olśniewająco w sukience która delikatne maskowała jej brzuszek.
Pod urzędem czekał już Rozalin z Nikolayem. Widziałam na twarzy mojego przyszłego męża że się czymś strasznie denerwuje.:
-Kochanie co się dzieje?
-Niki zapomniał obrączek,zaczekaj chwilę i zaraz wrócimy.
-Dobrze kocham Cię!
-Ja ciebie tez misiek!
-Nikolay!!!
-Tak?
-Sądzisz że jak trzy lata jestem twoją żoną to nie wiem że byś zapomniał obrączek? Masz.
-Sabina kocham Cię!
Naszedł czas przysięgi małżeńskiej:

Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Vanessą i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe.

~Świadoma praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z Rozalinem i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo, było zgodne, szczęśliwe i trwałe.

Wymieniliśmy się obrączkami podpisaliśmy akt i przy wyjściu z urzędu. Zawodniczki Reprezentacji Polski w siatkówkę po lewej stronę,Bułgarzy po prawej.dziewczyny zaserwowały mikasami chłopaki odebrali.Nie potrafię tego wam zobrazować ale przechodziliśmy nad latającymi nad głowami Mikasami.Później na sali zatańczyliśmy nasz pierwszy taniec miny gości po zakończonym tańcu mniej więcej : :O i pytania: Jak ty nauczyłaś go tańczyć ?
******
Rozalin tańczący? Kto by chciał go zobaczyć w tej wersji?
Plan był inny jak zaczęłam pisać ale na <nie>szczęście bloger nie zapisał pozostałej cześć i musiałam zmienić plan wydarzeń :D
Pytanko:Podobają się ? Pisać dalej?



czwartek, 17 września 2015

2."Zemsta zawsze jest słodka..."

Masz dwadzieścia lat pozjadałaś wszystkie rozumy,nie słuchasz nawet Duśka nie przemówiła mi do rozumu<moja siostra bliźniaczka>.Jak ja to wtedy mówiłam? Och tak :"On mnie kocha ! Wiek nie ma różnicy!"Tak Nina wiek nie ma różnicy przecież ty miałaś dziewiętnaście lat on jedyne trzydzieści dwa. Poznałaś go jak gram jeszcze w Jastrzębiu w twoim rodzinnym mieście ale nadszedł Jastrzębia nie było stać na kogoś takiego jak on,więc przejęła go Resovia. Przyjechałam do Rzeszowa chcąc zrobić mu niespodziankę.Ochrona traktowała mnie jak swoją,wiec bezproblemowo mnie wpuścili drzwi do szatni były uchylone usłyszałam tam rozmowę mojego partnera z Olkiem i Jochen'em:
-Powiedz jej prawdę całe życie będziesz ja okłamywać?-O.
-Widzisz nasz koleżka chce się powadzić z gówniarą-J.
-Dajcie spokój lecę bo Julka coś podejrzewa.
-Hej,może przedstawisz mnie swoim kolegom?Ohhh co się stało kochanie?Czyżby Julka się dowiedziała jak mi przykro...
-Ani się waż jej o czym kol wiek mówić..
-Co mi zrobisz? Ty nie masz na mnie haka a ja mam.
-Czego chcesz?
-Ja niczego,żegnaj "kochanie"-powiedziałam z przesyconą zgryźliwościom.
-Nina zaczekaj...
Tak było to pięć lat temu dzisiaj siatkówka  przychodzi do mnie do mojego miasta .Aduśka zgodziła się wpleść ten niecny plan w życie..
Ja przefarbowałam włosy,dorobiłam kilka kolczyków,powiększyłam swoją kolekcję tatuaży.I tak oto jestem statystykiem SKRzAtów.A za to moja siostrzyczka wygląda tak jak ja pięć lat temu.W zwiewnej sukience i trampkach-taka nie pozorna blondynka to trenerska Zaksy-Kędzierzyn-Koźle.On gra w Lotosie jako kapitan,wyobraźcie sobie trzy dni rozgrywek Zaksa,Skra,Lotos i Jastrzębski Węgiel. Dzisiaj gospodarz zagra z Jastrzębiem o 15 a o 19 zagra Zaksa z Lotosem.Po szybkim 3:0 dla nas przyszłam ze swoim mężem na mecz podopiecznych mojej siostry.Wojtek oczywiście na przekór naszemu małżeństwu i więzów krwi jest za Gdańskiem ,oby nasze dziecko wdało się w matkę jeśli chodzi o sport.Podopieczni mojej siostrzyczki rozgromili Gdańsk 3:2,MPV dla Zaksy odebrał Ell Capitano-Misiek Kubiak ,dla Lotosu Kapitan.Wysłałam szybciutko sms'a do Adrianny:"Działaj"po chwili widzieliśmy jak Kapitan udziela wywiadu podbiega Adrianna i namiętnie całuję później jak szepcze do ucha:"Zemsta zawsze jest słodka..."


********
Kto jest głównym bohaterem?
Podoba się ?
Pozdrawiam do napisania...

środa, 16 września 2015

1. ,,Arek był Aniołem, a Anioły nie żyją na Ziemi…’’

Co czuje nastolatka która nieszczęśliwie zakochuje się w starszym i najprzystojniejszym chłopaku w całym SMS'ie? Pewnie pierwsze zapytacie co ma robić jakaś dziewczyna w SMS'ie?Rzucała na przydomowym boisku piłkę,aż pewnego dnia jej najlepszy  przyjaciel wypalił:
-Aga czemu ty nie grasz zawodowo w ręczną przecież masz ogromny potencjał?
-Arek gram z pasja i nie chcę zamieniać tego na zawód bo nie jestem w tym aż tak dobra.
-Jak tam chcesz...
Ale mój przyjaciel słynął z upartości większej niż stado osłów więc w konspiracji z moim ojcem który był tego samego zdania co Arek, wysłali moje świadectwo z gimnazjum do SMS'u.Jak się okazało przyjęli mnie na profil piłkarski, a Arka na siatkarski.Początki były trudne ale zawsze Arek mi powtarzał:"Bądź dzielna,tyle wycierpiałaś to i to pokonasz!"Słuchając jego słów dążyłam do sukcesu byłam szczęśliwa skoro mam Przyjaciela,rodzinę,kocham to co robię..
Ale pewnego dnia przyszedł do naszego pokoju zbity jak pies Arek:
-Arek co się stało?
-Dostałem propozycję od MOs'u z Warszawy...
-To cudownie-wymusiłam sztuczny uśmiech.
-Przyjąłem ją ale obiecaj jedno nie zapomnisz o mnie...
I wyjechał rozwijać swoje skrzydła w Warszawie ja zostałam tutaj,Arek sumiennie co dzień dzwonił spotykaliśmy się aż do czasu..pewnego dnia Arek  już jako dwudziestoparolatek zaprosił mnie na spontanie.Obiecałam sobie że właśnie dzisiaj mu o tym powiem,o tym co do niego czuję.. Zamiast Arka  S A M E G O siedziała przy nim jakaś drobna brunetka:.
-Agata poznaj moją narzeczoną Agnieszkę
-Agnieszka miło mi.
Rozmowy nie pamiętam bo do dzisiaj  w głowie dudnią mi słowa:"Poznaj moja narzeczoną "
Na koniec spotkania podarowali mi zaproszenie na ich ślub...
Byłam jedynie na ślubie do czasu przysięgi coś mnie w tedy złamało i wyszłam z kościoła,później Arek zaprosił mnie na swój mecz we Włoszech gdzie obecnie mieszkałam grali wówczas w Rzymie w moim mieście grali i wygrali..Ale ja nie potrafiłam przyjść na ten mecz..Jeśli w tedy wiedziała bym że był to ostatni mecz Arka była bym na pewno...
Dzisiaj mija dziesięć  lat a ja dalej nie jestem w stanie sobie tego wybaczyć...


*****
Krótka historia o Gołasiu w rocznice jego śmierci mam nadzieje że przypadnie do gustu...