środa, 16 września 2015

1. ,,Arek był Aniołem, a Anioły nie żyją na Ziemi…’’

Co czuje nastolatka która nieszczęśliwie zakochuje się w starszym i najprzystojniejszym chłopaku w całym SMS'ie? Pewnie pierwsze zapytacie co ma robić jakaś dziewczyna w SMS'ie?Rzucała na przydomowym boisku piłkę,aż pewnego dnia jej najlepszy  przyjaciel wypalił:
-Aga czemu ty nie grasz zawodowo w ręczną przecież masz ogromny potencjał?
-Arek gram z pasja i nie chcę zamieniać tego na zawód bo nie jestem w tym aż tak dobra.
-Jak tam chcesz...
Ale mój przyjaciel słynął z upartości większej niż stado osłów więc w konspiracji z moim ojcem który był tego samego zdania co Arek, wysłali moje świadectwo z gimnazjum do SMS'u.Jak się okazało przyjęli mnie na profil piłkarski, a Arka na siatkarski.Początki były trudne ale zawsze Arek mi powtarzał:"Bądź dzielna,tyle wycierpiałaś to i to pokonasz!"Słuchając jego słów dążyłam do sukcesu byłam szczęśliwa skoro mam Przyjaciela,rodzinę,kocham to co robię..
Ale pewnego dnia przyszedł do naszego pokoju zbity jak pies Arek:
-Arek co się stało?
-Dostałem propozycję od MOs'u z Warszawy...
-To cudownie-wymusiłam sztuczny uśmiech.
-Przyjąłem ją ale obiecaj jedno nie zapomnisz o mnie...
I wyjechał rozwijać swoje skrzydła w Warszawie ja zostałam tutaj,Arek sumiennie co dzień dzwonił spotykaliśmy się aż do czasu..pewnego dnia Arek  już jako dwudziestoparolatek zaprosił mnie na spontanie.Obiecałam sobie że właśnie dzisiaj mu o tym powiem,o tym co do niego czuję.. Zamiast Arka  S A M E G O siedziała przy nim jakaś drobna brunetka:.
-Agata poznaj moją narzeczoną Agnieszkę
-Agnieszka miło mi.
Rozmowy nie pamiętam bo do dzisiaj  w głowie dudnią mi słowa:"Poznaj moja narzeczoną "
Na koniec spotkania podarowali mi zaproszenie na ich ślub...
Byłam jedynie na ślubie do czasu przysięgi coś mnie w tedy złamało i wyszłam z kościoła,później Arek zaprosił mnie na swój mecz we Włoszech gdzie obecnie mieszkałam grali wówczas w Rzymie w moim mieście grali i wygrali..Ale ja nie potrafiłam przyjść na ten mecz..Jeśli w tedy wiedziała bym że był to ostatni mecz Arka była bym na pewno...
Dzisiaj mija dziesięć  lat a ja dalej nie jestem w stanie sobie tego wybaczyć...


*****
Krótka historia o Gołasiu w rocznice jego śmierci mam nadzieje że przypadnie do gustu...

4 komentarze:

  1. o ja pierniczę, za dużo dziś płaczę, ale to jest takie piękne
    ja zostaję na pewno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku nie wierzę że komuś to się spodobało :O
      PS.czyli nie tylko mi brakuje dzisiaj łez?

      Usuń
    2. no nie tylko Tobie :')

      Usuń
  2. O matko! Ryczałam jak bóbr. To jest super.

    OdpowiedzUsuń