czwartek, 3 grudnia 2015

Opowiem wam dzisiaj historię pół żartem pół serio...

Mam dziewiętnaście lat lat mieszkam w małej wiosce na Podkarpaciu,jestem uczennicą klasy wojskowej chodzę do trzeciej klasy liceum.Mojego chłopaka poznałam trzy lata temu.Moja przyjaciółka wyciągnęła mnie na mecz siatkówki w małym miasteczku niedaleko nas.Ona przez cały piątek <dzień meczu> była naładowana pozytywną energią uśmiech nie z chodził z jej twarzy.Wreszcie po podróży dotarłyśmy na halę gdzie był mecz.Mecz grały dwa zespoły:AZS KARPATY Krosno jako gospodarz i Asseco Resovia Rzeszów jako goście.
Drużyna której zaciekle kibicowała Sonia moja przyjaciółka uległą Karpatom 3:0.Smętni zawodnicy szli do szatni. Wyszłyśmy z Sonią z hali:
- Sonia zaczekaj chyba zapomniałam aparatu z hali.
- Iść z tobą?
- Przecież się nie zgubie.
- Wątpię w to.
- Słyszałam wszytko!
Jak wychodziłam z hali wpadłam na kogoś:
-Przepraszam pana bardzo!
-Nic się nie dzieje-właśnie w tedy zobaczyłam ten piękny uśmiech.
Wyminęłam go i ruszyłam na trybuny szybko wzrokiem odnalazłam miejsce gdzie siedziałyśmy ale bez aparatu.:
- Przecież on gdzieś tutaj musi być..-mówiłam sama do siebie.
- Tego szukasz?
Chłopak na którego wpadłam trzymał w rękach mojego Nikona.
- Tak dziękuję Panu ale teraz już muszę iść.
- Ale nawet nie wiem jak masz na imię-krzyczał.
- Paula ty się na hali zgubiłaś czy co?
-Nie zgubiłam!O popatrz nasz bus!
Później już nie poruszałam tego tematu.Sonia również,ale co raz częściej zauważałam że wybywała gdzieś na przerwach non stop nosiła przy sobie telefon<co było rzadkością> czułam że powoli tracę moją siostrę.
- Sonia do jasnej cholery gadaj co się z tobą dzieje masz  kogoś a o mnie zapominasz?!
- Paula to nie tak...
- A jak? Nie mówisz mi już o niczym!Nie rozmawiamy tak jak kiedyś!Mała co jest?
- Paula masz rację spotykam się od jakiegoś miesiąca z chłopakiem z hali jak ty poszłaś po aparat on mnie zaczepił pierwsze to byłą przyjaźń teraz jest to coś trwalszego.
- Sonia dlaczego mi nic nie powiedziałaś Przecież bym nie byłą zła A tak to cieszę się waszym szczęściem.
- Siostra kocham cię normalnie to moja wariatko!
- Ty wariatko masz coś w planach na piątek?
- Nie mam nic,a nie w sumie Wiesz może w piątek rano pojedziemy na Rzeszowa Dawid  ma tyko jeden trening od 8:00 do 10:00 więc pójdziemy do niego,Ciebie poznamy z jakimś siatkarzem.
- Paula od tej miłości wszystkich chcesz swatać.
Po powrocie do domu oznajmiłam rodzicom jaka jest sytuacja,zgodzili się bez problemu tyle że mamy razem z Paulą mamy spać u siostry mojego taty.Napisałam do Pauli jej odpowiadało Ciotce też więc pozostało się jedynie spakować.Mogłyśmy zostać do poniedziałku bo mamy wolne z racji iż nasi nauczyciele mają jakiś kurs czy coś.Następnego dnia byłyśmy w Rzeszowie koło 10 Paula zaproponowała abyśmy poszły na halę:
- Sonia kotek-Dawid przyleciał do mnie i namiętnie pocałował na oczach całej drużyny ja jak to ja spaliłam buraka i się w niego wtuliłam. Zobaczyłam jak Paula nie wierzy własnym oczom.:
- Mała co z tobą?
- On on tutaj jest ...
- Ale kto?
- Rozmawia z Dawidem ,na niego wpadłam na hali.
- Ty wpadłaś na Drzyzgę!
- Ale co on tutaj robi?
- Jak to co?Jest siatkarzem gra w reprezentacji A i w Sovi tak jak i Dawid,uprzedzając był w Krośnie.
Więc po długich rozmowach Paula została dziewczyną Fabiana dzieli ich sześć lat ale zakochani nie patrzą na wiek podobno...Mnie i Dawida dzieli cztery lata
-*-
Dawno mnie tutaj nie było zawakowałam tak wiem.
Tytuł podpowiada coś..
Więc troszkę tutaj takiej prywaty:.
W bardzo podobny sposób poznałam mojego przyjaciela.Na meczu też w Krośnie też był siatkarzem.No właśnie był ale dlaczego? Mój przyjaciel zmarł a dokładniej zginął w wypadku samochodowym.Imiona zmienione tak jak i bohaterowie..
Pozdrawiam M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz